W cukierni:
– Chciałem zamówić tort urodzinowy dla żony.
– Ile świeczek?
– 25, jak zwykle.
Facet jedzie samochodem i słyszy w radiu komunikat:
– Uwaga! Jakiś szaleniec na drodze 123 jedzie pod prąd!
Słysząc to, kierowca rozgląda się i mówi do siebie:
– Jaki szaleniec? Są tu ich setki!
Żona pyta męża:
– Kupisz mi nowe futro?
– Przecież to stare wygląda jeszcze bardzo dobrze!
– No, widzisz, sam powiedziałeś, że jest stare…
Podchodzi wariat do automatu z colą, wrzuca monetę, otwiera puszkę, wypija i tak przez kwadrans. Stojący za nim w kolejce klient mówi:
– Panie, ja też chcę pić!
– Nie ma głupich, ja wciąż wygrywam!
Młody rolnik ogląda sad i poucza właściciela:
– Pan ciągle pracuje w oparciu o stare metody. Będę zdziwiony, jeśli z tego drzewka uda się panu uzbierać choćby 10 kg jabłek.
– Ja też będę zdziwiony, bo zawsze zbierałem z niego gruszki…
Umęczony pacjent żali się psychologowi:
– Od miesięcy prześladuje mnie koszmar. Śni mi się, że ktoś ciągle za mną chodzi.
– Kim pan jest z zawodu?
– Przewodnikiem.
– Tato, zgadnij jakich słów najczęściej używamy w szkole?
– Nie wiem.
– Brawo tatusiu! Zgadłeś!
– Masz jakieś plany na jesień?
– Będę pić.
– Przecież taki sam plan miałeś na lato!
– O czym ja mam rozmawiać z człowiekiem, który nie odróżnia wesołego, letniego picia od jesiennego, depresyjnego pijaństwa?
Mąż do żony:
– Co to ja miałem dzisiaj zrobić?
– Dziecko…
– Cooo? Jeszcze jedno?
– Masz odebrać z przedszkola!
Rozmowa przyjaciółek:
– Wiesz, dwóch młodzieńców ustąpiło mi dzisiaj miejsca w tramwaju.
– I co? Zmieściłaś się?