
Czy to prawda, że planowana jest wycinka symbolu ulicy Lipowej w Lesznie, czyli szpaleru lip? – z takim pytaniem zwróciła się do naszej redakcji mieszkanka Leszna Aleksandra Kirstajn. Miasto uspokaja, że zmieniając estetykę remontowanej ulicy nie ucierpi ani jedno drzewo. – Wycinka tych lip byłaby barbarzyństwem – twierdzą urzędnicy.
Remont Lipowej trwa od miesiąca. Pierwszy etap to przebudowa sieci podziemnych na odcinku od 1 Maja do Dożynkowej. Właśnie rozpoczynają się prace drogowe, które zaniepokoiły mieszkankę Leszna.
– Dotarły do mnie niepokojące wieści o planach wycinki drzew po wschodniej stronie remontowanej ulicy. Czy naprawdę jest to konieczne? -pyta Aleksandra Kirstajn, mieszkanka ul. Kanałowej, sąsiadującej z Lipową.
Dodaje też, że w ostatnim czasie modernizacje dróg w mieście wiązały się z właśnie z usuwaniem drzew. Przytacza przykład Al. Konstytucji 3 Maja i ul. Bolesława Chrobrego, gdzie wycięto wszystkie drzewa.
Urząd zaprzecza
Zapytaliśmy leszczyńskich urzędników o to, czy wycinka lip będzie faktem. Pracownicy magistratu zapewniają, że taki scenariusz jest niemożliwy.
– Usunięcie starych lip, od których pochodzi nazwa tej ulicy, byłoby barbarzyństwem i z całą pewnością do tego nie dojdzie. Taka jest deklaracja prezydenta Leszna – zapewnia Lucyna Gbiorczyk z leszczyńskiego Urzędu Miasta.
Służby prezydenta zapewniają także, że na żadnym etapie nie brano pod uwagę wycinki lip.
– Po modernizacji ulica Lipowa będzie miała po jednym pasie ruchu w każdym kierunku. Wydzielone zostaną miejsca postojowe po stronie domków jednorodzinnych. Powstanie ścieżka rowerowa po przeciwległej stronie drogi. Wygląd Lipowej zmieni się więc diametralnie, jednak wszystkie rosnące w tym miejscu drzewa dalej będą zdobić tę okolicę – dodaje Gbiorczyk.
Michał Wiśniewski