Szczypiorniści Real Astromal Leszno bardzo długo czekali na ten moment. Doczekali się. Na koniec I rundy pokonali w ligowym spotkaniu Olimp Grodków 29:24.
Zespół z Leszna przystąpił do tego meczu z dłuższą ławką. Do gry powrócili: Królikowski, Szkudelski, Nowak i na własną odpowiedzialność Misiaczyk.
Od dwóch szybkich bramek mecz rozpoczęli jednak goście i mieliśmy (0:2). Potem jednak trzy bramki zdobyli gospodarze. Po trafieniu Przekwasa wynik się odwrócił (3:2). Pojedynek był bardzo wyrównany. Na koniec I połowy był remis, ale na 3 sekundy przed końcem pierwszych 30 minut trafił Rogoziński i Real Astromal prowadził (12:11).
Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli II połowę. Bramki: Raczkowiaka, Jaśkowskiego i Napierkowskiego wyprowadziła leszczynian w 34 minucie na 4-bramkowe prowadzenie (15:11). To jednak nie był koniec emocji w tym meczu, bo goście wykorzystali kilka błędów i już po kilku kolejnych minutach było tylko (15:14). Szybko zareagował Maciej Wierucki, który poprosił o czas.
Szczypiorniści z Leszna dobrze zareagowali na uwagi szkoleniowca, bo znów zaczęli budować przewagę. Po dwóch bramkach z koła Rogozińskiego zrobiło się (22:17). Warto odnotować, że bardzo dobrze w bramce spisywał się młodziutki Królikowski, który odbił kilka piłek. Przeciwnik jednak był w grze. Znów się zerwał i zbliżył się na dwie bramki. Na dodatek Marcin Jaśkowski zarobił trzecią karę i w 50 minucie musiał opuścić plac gry. Wtedy boiskowy zegar pokazywał wynik (24:19). Olimp po rzucie karnym w 58 minucie znów tracił tylko dwie bramki. Odpowiedział jednak Napierkowski, a wynik na 29:24 gospodarze ustalili w ostatniej sekundzie zaskakującą bramką przez całe boisko, przerzucając wysuniętego do przodu bramkarza gości.
Real Astromal Leszno – Olimp Grodków 29:24 (12:11) Bramki dla Real Astromal Leszno: Jaśkowski 6, Raczkowiak 6, Rogoziński 6, Przekwas 4, Kuliński 2, Napierkowski 1, Nowak 1, Buda 1, Frieske 1, Meissner 1. (andre/fot.andre).