Jeszcze w tym roku mamy dojechać trasą S5 do Poznania. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapewnia, że choć formalnie wciąż trwa jeszcze zimowa przerwa, to roboty są już na półmetku. Na leszno.naszemiasto.pl są nasze zdjęcia z odcinka Radomicko – Wydorowo.
Z informacji przekazanych przez GDDKiA w Poznaniu wynika, że zaawansowanie prac na budowie ponad 15-kilometrowego odcinka S5 Kościan Południe -Radomicko wynosi prawie 50 procent. Formalnie do 15 marca trwa jeszcze przerwa zimowa, ale na placu budowy zastaliśmy spory ruch.
To jeszcze nie pełna moc
– Realizowane są prace związane z usuwaniem humusu. Wykonano też rozbiórkę ekranów akustycznych na obwodnicy Śmigla. W zakresie robót mostowych prowadzone są prace na 19 obiektach, głównie w zakresie fundamentów, podpór oraz ustrojów nośnych. Obecnie w ramach robót branżowych realizowane są prace związane z przebudowaniem kolizji wodociągowych, energetycznych, gazowych oraz wykonaniem kanalizacji sanitarnej, deszczowej oraz oświetlenia na węźle Lipno – wymienia Alina Cieślak, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Poznaniu.
Planowany termin udostępnienia tego odcinka dla kierowców to czwarty kwartał tego roku. Podobnie jest na kolejnym fragmencie ,,eski’’ prowadzącej z Kościana do Wronczyna. Tam zaawansowanie prac na koniec lutego GDDKiA określa w swoim raporcie na poziomie 55 procent.
Kiedy cała trasa?
Budowa trasy S5 to jedna z najważniejszych inwestycji drogowych w Wielkopolsce, na którą kierowcy czekają już od lat. Cała trasa znacząco przyspieszy podróże samochodem między Poznaniem a Wrocławiem.
Chociaż dolnośląski odcinek S5 jest już gotowy od jakiegoś czasu, w Wielkopolsce wciąż musimy czekać na zakończenie budowy. Pierwszy krok w tym kierunku wykonano w połowie 2018 roku. Wtedy oddano do użytku niespełna 10-kilometrowy odcinek drogi ekspresowej z Kaczkowa do węzła Leszno Południe. Dzięki temu obwodnicę zyskała głównie Rydzyna, bo dla Leszna wciąż oznaczało to konieczność zjazdów do miasta na wysokości Zaborowa.
Dopiero w listopadzie, kiedy uruchomiano dziewiętnaście kilometrów trasy w stronę Radomicka, duża część ruchu została wyprowadzona z Leszna. Komfortowa jazda kończy się jednak na rondach w Radomicku, a po nich jazda w stronę Poznania jest prawdziwą próbą nerwów. Niemal pod sam Poznań ciągną się korki, w których duża część pojazdów to samochody obsługujące teren budowy S5.
Szansa w tym roku
GDDKiA pod koniec 2018 roku uruchomiła też odcinek Poznań – Wronczyn, na którym notowane jest wciąż wielomiesięczne opóźnienie. Włoski wykonawca nie uporał się z nim do dziś. Ruch odbywa się tylko jednym pasem i być może dopiero w czerwcu pojawi się szansa na pełną przejezdność trasy, co skłoni kierowców do rezygnacji ze zjazdu na Stęszew i Komorniki.
– S5 w Wielkopolsce to docelowo 160 kilometrów i do końca 2019 roku całość powinna być gotowa – zapewniał pod koniec 2018 roku w Lesznie Marek Napierała, dyrektor oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Poznaniu.
Michał Wiśniewski
śmiechu warte, ta droga powinna już funkcjonować od kilku lat, pamiętam śmieszne pomiary ruchu drogowego jeszcze kilka lat temu na tym odcinku i godzinami siedzących ludzi liczących samochody, myślę że trzeba by było policzyć ilu ludzi zginęło na tej trasie przez opieszałość decydentów. Pozdrawiam władze GDDKiA.